
Syndrom oszusta to coś co jest związane z karierą wielu managerów. Rzecz tak pospolita i tak oczywista, że bardzo często o niej zapominamy. Efekt? Nerwy, strach i brak umiejętności radzenia sobie z tym zjawiskiem. W tym artykule chcę porozmawiać o tym czym jest syndrom oszusta, jak sobie z nim radzić i dlaczego to ważne, aby wiedzieć o jego istnieniu.
Czym jest syndrom oszusta?
Zacznę od wyjaśnienia czym jest wspomniany syndrom oszusta. To nic innego jak zjawisko psychologiczne w efekcie którego tracimy wiarę w siebie, własne siły i możliwości. Niezależnie od posiadanych kompetencji uważamy, że znaleźliśmy się w danej sytuacji przez przypadek i nie zasługujemy na to, aby piastować stanowisko lub kierować wskazanym projektem.
Nazwa (syndrom oszusta) bierze się właśnie z tego dziwnego poczucia, że jesteśmy oszustami, którzy zaraz mogą zostać zdemaskowani. Co ciekawe, problem ten dotyka osoby na każdym etapie kariery niezależnie od wieku, płci czy narodowości. Problem z nim mają zarówno te osoby, które są na początku swojej ścieżki zawodowej jak i te, które posiadają bardzo bogaty bagaż doświadczeń i odpowiednie kwalifikacje.
Syndrom oszusta powoduje, że jesteśmy ślepi na zewnętrzne dowody, które potwierdzają nasze kompetencje i posiadanie niezbędnych umiejętności czy doświadczenia. Z kolei wszystkie osiągnięte sukcesy zrzucamy na barki szczęścia, przypadku czy zbiegu okoliczności, a nawet na działalność osób trzecich.

Jak widzicie to trudny orzech do zgryzienia. Każdy manager potrzebuje pewności siebie, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Z kolei syndrom oszusta całkowicie nas z niej obdziera. Powoduje, że nie jesteśmy przekonani co do słuszności swoich decyzji, wątpimy we własną intuicję i wnioski jakie wyciągamy. Zaczynamy za mocno polegać na innych, którzy często mogą być mniej kompetentni od nas, ale stawiamy ich wyżej od siebie bo przecież nas tu nie powinno być.
Syndrom oszusta – objawy
Zapewne już zauważyliście, że objawy syndromu oszusta są bardzo podobne do zwykłego stresu i na tym polega zabójcza skuteczność tego zjawiska. Ciężko samemu się zdiagnozować i zauważyć to u siebie bazując jedynie na braku pewności siebie. Dlatego wiele osób nie jest świadoma, że ma problem i musi coś z nim zrobić.
Ja nie jestem lepszy i tutaj nie ma co mydlić oczu. Wielokrotnie padałem i do dzisiaj padam ofiarą syndromu oszusta. Przez lata byłem tego całkowicie nieświadomy. Oświeciło mnie dopiero po tym jak przypadkowo w jednym z podcastów usłyszałem program poświęcony temu zagadnieniu. To wtedy zauważyłem ogromną zbieżność swoich zachowań z modelowym opisem osoby zmagającej się z syndromem oszusta. Zrozumiałem wzorzec i postanowiłem, że trzeba coś z tym zrobić.
Jak walczyć z syndromem oszusta?
Na szczęście możemy pracować nad sobą i nauczyć się walczyć z syndromem oszusta, który z czasem odejdzie w niepamięć, a przynajmniej będziemy go na tyle świadomi, że za każdym razem będziemy w stanie podjąć odpowiednie działania. Nie wyeliminujemy niepewności czy stresu, te elementy są poniekąd wpisane w ten zawód. Najważniejsze jednak, abyśmy sami nie blokowali siebie i swojego rozwoju.
Lista Twoich sukcesów
Dobrą praktyką jest spisanie swoich sukcesów i notoryczne aktualizowanie tej listy. Spokojnie, to nie muszą być odkrycia na miarę nagrody Nobla, wystarczy lista małych zwycięstw. Wdrożony projekt, zdany egzamin, pomyślnie przeprowadzony proces transformacji w firmie. W chwili zwątpienia warto wrócić do tej listy. Syndrom oszusta powoduje, że ignorujemy zewnętrzne sygnały bo musimy je interpretować przez co jesteśmy w stanie je zniekształcić. Jednak taka lista to obiektywne spojrzenie na naszą przeszłość, która temu procesowi nie podlega.
Liczy się droga, a nie cel
Jeśli cały czas skupiasz się na swoim aktualnym stanie wiedzy to zmień myślenie. Skup się na rozwoju i nauce. Skoro uważasz, że brakuje Ci odpowiednich umiejętności to zastanów się co musisz zrobić, aby je zdobyć i zacznij działać w tym kierunku. W wielu przypadkach bardzo szybko uświadomisz sobie, że posiadasz już stosowne kompetencje. W najgorszym przypadku uzupełnisz braki co również oznacza dla Ciebie zwycięstwo.

Samoświadomość
Syndrom oszusta to ciągłe podważanie swoich kompetencji. W chwili niepewności czy zwątpienia zatrzymaj się. Wyłącz telefon, zamknij laptopa i przemyśl co robisz dobrze, a gdzie masz jakieś braki. Zrób taką własną prywatną retrospektywę. Czy jest tak źle jak czujesz, czy może po takiej autoanalizie okaże się, że wszystko jest w porządku, a Ty jedynie wmawiasz sobie problemy?
Samoświadomość to ważne narzędzie w walce z syndromem oszusta. Skoro wiemy, że dotyka nas ten problem to warto wyeliminować chaos z naszego życia zawodowego. Pamiętaj, że nieuporządkowana praca, działanie reaktywne zamiast proaktywnego powoduje u nas stres, który utrudnia poczucie wiary w siebie. Jeśli wiesz, że walczysz z tym zjawiskiem uporządkuj swój dzień i wyeliminuj czynniki, które generują niepewność.
Syndrom oszusta to zwątpienie w swoje umiejętności, wiedzę i kompetencje. Musisz jednak unikać dążenia do perfekcji za każdą cenę. Perfekcja nie istnieje, a Ty próbując ją gonić jedynie wpędzisz się w jeszcze większe zwątpienie. Czasami dużo lepiej jest zwolnić i spojrzeć na wszystko z dystansu. W końcu rozwój i nauka nigdy się nie kończą więc dlaczego wmawiasz sobie, że już teraz musisz być na końcu drogi?
Czy syndrom oszusta to mój problem?
Aby walczyć z syndromem oszusta trzeba być go w pełni świadomym. To taki skrytobójca, który czai się w cieniu i atakuje z zaskoczenia. Zastanów się teraz przez chwilę. Czy zaczynając nowy projekt nie czujesz się pewnie? A może za każdym razem w nowym otoczeniu wątpisz w siebie? Czy faktycznie ponosisz porażkę w projektach przy których nie wierzysz, że dasz sobie radę? Spisz swoje sukcesy i porażki, odpowiedz sobie na tego typu pytania, a następnie spójrz na to obiektywnie. Na spokojnie, z dystansem.
Jeśli wychodzi na to, że oszukujesz sam siebie czas zacząć z tym walczyć, a na pewno przyspieszysz swoją karierę.